Jak człowiek jedzie to wiaterek chłodzi, ale wystarczy się zatrzymać a pot dosłownie oblewa.
Szczególnie teraz, jak jest 35 stopni w cieniu. Mój sposób na chłodzenie to:
- opaska z chłonącego materiału wokół głowy, szerokości ok. 4 cm i niezbyt gruba
- trzeba ją sporo zmoczyć i owinąć wokół głowy
- daje miłe uczucie chłodu no i pot nie zalewa oczu
- można sobie tą chłodną i mokrą opaską wycierać twarz, jak zbytnio spocona.
Naprawdę się sprawdza.
W czasie tych upałów pękła mi szprycha – pewnie naprężenia jakieś powstały.
Teraz to upał jeszcze można wytrzymać ale przy końcu świata to żar z nieba będzie dosłownie palił.
sobota, 17 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
u mnie dzisiaj zimno - jakieś 20 stopni :)
OdpowiedzUsuńdlaczego będzie żar z nieba palił przy końcu świata?
Z powodu grzechów ludzi, a szczególnie za bałwochwalstwo. Pisze o tym m.in. w rozdziałach 13-16 Apokalpisy.
OdpowiedzUsuń"I byli ludzie popaleni wielkim żarem, i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie upamiętali się, by mu oddać chwałę." (Apokalipsa 16,9)
a czy Bóg nie jest miłosierny? myślisz, że spali wszystkich, którzy Go zawiedli?
OdpowiedzUsuńZawiedli to chyba niewłaściwe słowo - raczej pasuje stwierdzenie "nie chcieli wybrać życia w szczęściu i miłości" bo woleli żyć po swojemu i na swoich warunkach, a Bóg miał być tylko dodatkiem na wszelki wypadek. Zresztą palone żarem będzie tylko ich ciało, z powodu złego życia, aby dusza się opamiętała.
OdpowiedzUsuń