Etykiety

dom (5) komputer (9) kuchnia (4) opinie (9) podróże (2) porady (7) rower (1) rozważania (1) sprzęt (23) technika (4) testy (5) wiara (1) zdrowie (3)

sobota, 14 listopada 2009

Laser zielony moc 10 mW – uczciwy test i opinia.


Ten green laser jest po prostu potęgą światła. Laser czerwony przy nim to nędza.
Wracając do testu. Dane lasera:
- wykonany całkowicie z metalu, dwuczęściowy, budowa zamknięta, solidna
- długość 16 cm, średnica 14 mm, wygodnie się trzyma w dłoni
- długość fali 532 nm, bardzo jasny zielony kolor
- zasilanie 2 x AAA lub akumulatorki tego typu ( co najmniej 800 mAh )
. jak akumulatorki świeżo naładowane, to wizualnie ma tylko nieco mniejszą moc niż na bateriach, a jak się rozładują to widać wyraźny spadek mocy lasera i wolno się odpala, jakby się zacinał
- waga z bateriami ok. 100g
- produkcja made in China, kupiłem niedawno na allegro za 80 zł.
- nie ma takiej mocy żeby coś smażył lub palił. Świeciłem na słupek dokładnego termometru – przy świeceniu przez 30s. z od. 5 mm temperatura wzrosła tylko o pół stopnia.
- uwaga: jak obudowa jest zimna ( 0 -5 stopni C ) to moc drastycznie spada, laser tylko się żarzy

Test zasięgu ( gołym okiem ) - uwaga: niebezpieczny dla oczu!!!:
- w nocy daje ładną długą i jasną, mieniącą się smugę światła, można pokazywać gwiazdy.
Celowałem w blok na zdjęciu - jest oddalony ode mnie ok. 600 m. Najdalej testowałem nocą 1 km - widać idealnie. Smugi na fotkach są szersze niż w rzeczywistości.

Niesamowite wrażenie, jak na „Gwiezdnych wojnach”.
- w słoneczny dzień widać wyraźnie jasną plamkę na jasnych ścianach budynku a jak trafi na ciemne miejsca to widać bardzo wyraźnie( sprawdzałem w słoneczny dzień na jasnej ścianie bloku, 60 m ode mnie widać jasną plamkę )
- bardzo dobrze zasięg widać o zmroku, kiedy jeszcze nie jest ciemno ( testowałem na odl. 2 km – widać było dobrze smugę i jasny punkt )
- w mieszkaniu też widać jasną smugę, pięknie odblaski daje od powierzchni przezroczystych.

Można nim spokojnie rozjaśniać ciemne miejsca, trudno dostępne. Dzięki temu, że widać dobrze plamkę lub smugę, można bardzo precyzyjnie celować. Zamieszczam kilka fotek.


Po co kupiłem? Bo:
- lubię wszelkie nowinki techniczne i wrażenia estetyczne ( podziwiam geniusz Boga, a ile jeszcze zjawisk do odkrycia!)
- do obrony przed agresywnymi psami. Nie po to żeby psa oślepić trwale, ale żeby go na tyle ogłupić, by zrezygnował z ataku ( wystarczy zrobić szybkiego młynka w jego kierunku). Silna latarka daje podobny efekt, ale jest cięższa i mniej poręczna.
- do płoszenia wron i srok, które rano drą się i nie dają spać ( już próbowałem, świeciłem wokoło ptaka, był totalnie zaskoczony i odleciał).
Bałem się kupić większej mocy, bo można sobie zrobić krzywdę, no i przepłacić ( podobno zamieniają nalepki, robiąc z lasera 10mW – 100mW )
Dla moich celów większej mocy lasera nie potrzeba.