Etykiety

dom (5) komputer (9) kuchnia (4) opinie (9) podróże (2) porady (7) rower (1) rozważania (1) sprzęt (23) technika (4) testy (5) wiara (1) zdrowie (3)

wtorek, 8 marca 2011

Paralizator Kolter-Guard Scorpy 200 - test i opinia początkowa.


Użyłem go na sobie. Ale po kolei.
Jestem zwolennikiem odstraszania przeciwnika, żeby nie trzeba było używać metod brutalnych.
W tym celu posiadam ten elektryczny paralizator z miotaczem gazu, bez zezwolenia, do samoobrony oczywiście.
Moje uwagi na gorąco ( nie opisuję wszystkiego, bo można sobie przeczytać u sprzedawców.
Dane techniczne:
- zasilanie baterią 9V, koniecznie musi być alkaliczna, dużej pojemności, bo jak damy zwykłą lub akumulatorek, to sprzęt nie działa !!!
- wada: nie każda bateria alkaliczna pasuje, jak jest wsadzony pojemnik na gaz.
Jak bateria jest za gruba, to jej nie wciśniesz bo pojemnik blokuje.
Bateria to Duracell za 15 zł. Nie mogłem jej wsadzić głębiej a jak dosyć mocno pchałem to bateria nacisnęła pojemnik – miotacz zadziałał i gaz rozpylił się w pokoju. Dzięki szybkiemu otwarciu okna i ucieczki ominęło mnie łzawienie, ale kaszel dusił przez 2 godziny (opiszę to dokładniej potem).
Sama bateria wchodzi dobrze ale wyjmuje się bardzo ciężko ( dałem tasiemkę, żeby lepiej wyjąć ).
Przez to zdarzenie i brak innej baterii używam na razie paralizatora bez gazu.
Moja rada: najlepiej jak się kupuje sprzęt to kazać sprzedawcy włożyć wszystko na miejscu.
- iskra testowa jest mocna i daje niezły trzask ( robi wrażenie )
- pojemnik z gazem pieprzowym ( spray ) zawiera 10% roztwór pieprzu cayańskiego, 14 ml
. uwaga: gaz jest bardzo silny, psiknąłem niechcący jak wspomniałem wyżej a jego działanie szczątkowe utrzymywało się przez 4 godziny, pomimo wietrzenia domu,
. objawy: na pewno totalnie ostry kaszel i duszenie w krtani ( jak tylko wypowiesz słowo to kaszlesz )
. łzawienie: ja miałem małe bo uciekłem z pokoju, ogólnie efekt jest piorunujący
- test ( mięsień łydki ):
. najpierw strzeliłem przez tkaninę grubości 5 cm bez dociskania – brak efektu
. z lekkim dociskiem, ok. 3 cm – brak efektu
. mocny docisk do ciała ( ok. 1 cm tkaniny ) – silny efekt: ostre uczucie sparzenia, skurcz łydki, ból
i pieczenie w miejscach, gdzie były dociśnięte elektrody
. impuls trwał na pewno mniej niż pół sekundy, odruchowo noga mi odskoczyła i miałem uczucie strachu (psychiczny i fizyczny wstrząs),
. czułem pieczenie łydki przez jakieś 3 godziny ( najwięcej przez pierwsze pół godziny ).
W sumie niezły sprzęt a jedyny minus to problem z baterią.
To na razie tyle. Załączam fotki.
2011-03-23 - sprawdziłem, że pasuje bateria Panasonic Pro Power alcaline ( załączam fotkę ). Wchodzi idealnie. No i jest tańsza.
Teraz wszystko pasuje. Dodam, że ta bateria daje większą iskrę.