Etykiety

dom (5) komputer (9) kuchnia (4) opinie (9) podróże (2) porady (7) rower (1) rozważania (1) sprzęt (23) technika (4) testy (5) wiara (1) zdrowie (3)

czwartek, 23 kwietnia 2009

Marsz żywych 21 kwietnia 2009 Oświęcim sprawozdanie – byłem.


Dopiero teraz mam siłę by co nieco napisać. Wyjechaliśmy autokarami około 4.00. Na rękach opaski niezdejmowalne. Na miejscu rejestracja, sprawdzanie przez silną ochronę. Grupy Żydów i sympatyków przeciwnych holocaustowi z całego świata. Mozaika ras, języków strojów. Głównie młodzież. Jeden z budynków mocno chroniony. Nie wpuszczają nikogo. Obok przemyka się kobieta, a przy niej czterech ochroniarzy. Żadni neonaziści nie podskoczą.

Stoimy za Niemcami? Hm. Mają tabliczkę „ Germany Jewish Highschool Berlin” – aha, w porządku.
Mordercze czekanie na wymarsz przez kilka godzin wśród baraków. Coś zawiodła organizacja.
Słońce praży. Po dwóch godzinach piecze kark i twarz. Zmęczenie… Mówię sobie, że więcej nie przyjadę.
Jednak to dziwne, ale obozowe mury, druty kolczaste, wieżyczki – jakbym widział ss-mana przyjmującego raport, pasiaki. Wczuwam się w tamte czasy. Przecież więźniów też trzymali w upale czy mrozie przez wiele godzin… To musiało być straszne!

Jest darmowa woda mineralna. Wraca życie. Słychać dźwięk szofaru. Ruszamy! Powiewają flagi, skupienie. Idziemy przez bramę z napisem „ Arbeit macht frei” do Brzezinki. Na moje oko idzie jakieś 15 tys. ludzi. Robi wrażenie. Na koniec śpiewamy Hatikvę – hymn Izraela.
Wracamy. Coś mi nie daje spokoju i już wiem – przez cały czas nie słyszałem tam żadnego wulgarnego słowa!

Dlaczego pojechałem? Odczułem takie pragnienie od Boga. Naprawdę! To była nagła decyzja.
Żydzi nadal są narodem wybranym. Chciałem przy okazji pokazać, że kto kocha Boga, nie jest antysemitą.

Czy jeszcze pojadę? To była mordercza podróż. Podsumowałem, że jednak jest więcej plusów. Nadal odczuwam jakieś wzruszenie i zadowolenie. No i to się Bogu podoba. Jak będzie można, to jednak pojadę.


W pracy teksty: ” Myślałem, że cię zagazowali” i gorsze. Dobrze, że pojechałem – może się zastanowią dlaczego.

6 komentarzy:

  1. Miałam tam jechać z Grupą Targetową, ale okazało się, że nie mamy sponsora...
    dowiedziałam się o tym dosłownie dzień przed wyjazdem i już nie byłam wstanie zdobyć pieniędzy...
    Może pojadę w przyszłym roku...


    Dzięki za sprawozdanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak Bóg da, pojedziesz. Tylko uprzedzam, przygotuj się na trudne warunki. No i dobrze znać język angielski, bo inaczej sobie nie porozmawiasz z Izraelczykami. Dodam, że trochę za mało było spiewów - jakbyście umieli jakąś spokojną pieśń hebrajską to by była atrakcja na marszu. Naprawde. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam relacje w TV - byłam zażenowana wypowiedziami młodzieży! Oni nie mają pojęcia co to holokaust i po co tam pojechali! Na twarzach uśmiechy i hihoty, w tle jakiś 16-letni szczeniak podskakiwał i wymachiwał do kamery, rzucał jakieś słowa.... wstyd! Aż się popłakałam jak to widziałam. Ale być może tam na miejscu to inaczej wyglądało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nic takiego nie widziałem - to musiał być wyjątek. Choć śmiechy były czasami, ale w normie. Generalnie młodzież zachowywała się naprawdę na poziomie. Może TV złośliwie wybrało coś takiego - sporo jest antysemitów i innych anty. Niestety często i wynoszą to z domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Być może, tak czy inaczej ten marsz jest godny podziwu :)

    OdpowiedzUsuń